Przyszłość odbita w krzywym zwierciadle
Jak będzie wyglądał świat za kilkadziesiąt lat? Czy technologia nas wybawi, czy może ostatecznie pogrąży? „Likwidator” nie udziela prostych odpowiedzi. Zamiast tego serwuje ciąg opowiadań, które łączą satyrę, groteskę, ironię i czysty absurd. W tej rzeczywistości drony zastępują policjantów, człowieczeństwo staje się towarem, a codzienność skrzeczy pod naporem dziwacznych „nowinek cywilizacyjnych”.
Czarny humor i brutalna wyobraźnia
W zbiorze znajdziesz opowiadania, które bawią i przerażają jednocześnie. Autor bawi się konwencją cyberpunku i dystopii, ale robi to z typowo polskim, sarkastycznym zacięciem. Dowiesz się m.in.:
-
do czego można wykorzystać własne zęby (spoiler: nie chodzi o jedzenie),
-
ile kosztuje nerka na rynku wtórnym,
-
jak może wyglądać przepracowany Anioł Stróż, który ledwo nadąża za życiem swojego podopiecznego,
-
jak elegancko – albo nie – wyjść z imprezy, której finał mógłby zainteresować patologów.
Świat, który śmieszy i boli
Nie ma tu lukru ani poprawności politycznej. „Likwidator” serwuje świat brutalny, przesadzony, ale niepokojąco znajomy. Bo choć to opowieści z przyszłości, wyraźnie czuć, że punktem wyjścia są nasze codzienne lęki: dehumanizacja, uzależnienie od technologii, biurokratyczny absurd, alienacja jednostki. To literackie lustro, które nie upiększa, ale pokazuje wszystko – nawet jeśli boli.
Dla kogo jest ta książka?
Dla każdego, kto lubi:
-
futurystyczne opowiadania z twistem
-
czarny, ironiczny humor
-
literackie eksperymenty i nieszablonowe formy
-
groteskę, która śmieszy i zmusza do myślenia
Jeśli podoba Ci się Stanisław Lem, Jacek Dukaj, ale masz też słabość do Witkacego czy Gombrowicza w wersji cyberpunkowej – to książka dla Ciebie.
Kontrowersyjni bohaterowie i jeszcze bardziej kontrowersyjna przyszłość
Postacie w „Likwidatorze” są barwne, czasem przerysowane, ale zawsze z krwi i kości. To ofiary i twórcy świata, w którym technologia nie poprawia życia, lecz je pogłębia w absurd. To również opowieść o alienacji i zagubieniu w świecie, który przestał mieć sens – podana jednak w formie błyskotliwej, ostrej jak brzytwa satyry.
Idealna pozycja na oderwanie się od rzeczywistości… lub jej boleśniejsze zrozumienie
„Likwidator” to książka, która nie daje gotowych rozwiązań, ale zmusza do refleksji. Przypomina, że przyszłość może nadejść szybciej, niż sądzimy – i wcale nie będzie taka, jak w reklamach technologicznych gigantów. Będzie śmieszna, przerażająca i znajoma. Jak ta książka.