Gdy świat się skończył, zbudowaliśmy nowe niebo
Wyobraź sobie planetę, która nie nadaje się już do życia.
Ludzkość ucieka – nie w kosmos, ale ponad powierzchnię Ziemi. Tam, na gigantycznych filarach, powstaje Miasto – ostatni bastion cywilizacji. Oderwane od natury, od przeszłości i od historii.
Tak zaczyna się historia opowiedziana w „Mieście w chmurach” – pierwszym tomie trylogii „Miasta”.
Społeczeństwo w zawieszeniu – idealne, kontrolowane, niepokojące
Przez pokolenia mieszkańcy Miasta żyli w przekonaniu, że świat poza filarami nie istnieje. Tak uczy się dzieci. Tak głoszą oficjalne dokumenty. Tak mówi propaganda.
Ale każdy system, nawet ten pozornie perfekcyjny, ma rysy.
Gdy w tajemniczych okolicznościach zaczynają znikać dzieci, śledztwo przejmuje najlepszy agent Polit – tajnej cesarskiej służby. Początkowo przekonany o swojej misji i słuszności działania, z czasem zaczyna odkrywać, że wszystko, co wiedział, może być starannie zaprojektowanym kłamstwem.
Zakazana przeszłość i niebezpieczna prawda
W „Mieście w chmurach” kluczowe pytanie brzmi:
Co się tak naprawdę stało z dawnym światem?
Każdy, kto próbuje poznać odpowiedź, ryzykuje nie tylko życiem – ale i zatarciem z rzeczywistości. Wiedza o przeszłości została ocenzurowana, a prawda ukryta pod warstwami propagandy.
Władze Miasta twierdzą, że życie poza filarami to mit.
Ale stare legendy, opowieści przekazywane szeptem – i wreszcie niezwykłe zniknięcia dzieci – wskazują, że coś jeszcze się tam kryje. Coś, co może obalić cały fundament istnienia Miasta.
Bohater między lojalnością a przebudzeniem
Śledczy, będący lojalnym narzędziem systemu, staje w obliczu moralnego dylematu.
Czy zachować wierność strukturze, która dała mu władzę i sens?
Czy podążyć za prawdą – choćby miała ona wszystko zniszczyć?
Ta wewnętrzna walka napędza akcję powieści. To nie tylko opowieść o tajemnicy, ale o przebudzeniu sumienia, wolności myśli i buncie przeciwko wszechobecnej kontroli.
Postapokaliptyczny świat, który przeraża… bo jest możliwy
„Miasto w chmurach” zachwyca nie tylko fabułą, ale też wizją przyszłości, która jest przerażająco realna. Autorzy powieści (w czeskim oryginale) przedstawiają społeczeństwo sterowane algorytmami, tajnymi służbami i strachem przed nieznanym – czyli przed tym, co spoza systemu.
Miasto, choć zawieszone nad przepaścią, funkcjonuje jak zegarek:
-
ściśle kontrolowane,
-
oparte na hierarchii,
-
nietolerujące odmienności,
-
karmiące się niewiedzą obywateli.
Brzmi znajomo?
Trylogia Miasta – nowe oblicze europejskiej fantastyki
„Miasto w chmurach” to dopiero początek.
Trylogia „Miasta” łączy w sobie najlepsze cechy europejskiej fantastyki:
-
głęboką warstwę psychologiczną,
-
socjopolityczny komentarz,
-
gęsty klimat tajemnicy,
-
poruszającą historię jednostki w starciu z systemem.
Tłumaczenie Ilony Gwóźdź-Szewczenko zachowuje oryginalny rytm języka i emocji. Co ważne – publikacja została objęta mecenatem Ministerstwa Kultury Republiki Czeskiej, co tylko podkreśla jej rangę i znaczenie dla współczesnej literatury fantastycznej.
Dla kogo jest „Miasto w chmurach”?
Ta książka przypadnie do gustu:
-
fanom dystopii i postapokalipsy (jak „Metro 2033”, „Droga” czy „Miasto ślepców”),
-
miłośnikom intryg politycznych i teorii spiskowych,
-
czytelnikom ceniącym psychologiczne złożone fabuły,
-
każdemu, kto kocha mroczne światy i dylematy moralne.
Zanurz się w świat zawieszony w powietrzu
Wejdź do Miasta, które miało być ratunkiem, a może okazać się więzieniem.
Poznaj prawdę, której nikt nie chce słyszeć.
Zadaj pytania, które mogą Cię zniszczyć.
Bo czasem trzeba zejść na dół… żeby naprawdę wznieść się ponad wszystko.