Magia, która smakuje jak dżem jagodowy
Jeśli marzysz o książce, która działa jak ciepły koc w jesienny wieczór, to „Magia spod lady” spełni wszystkie Twoje oczekiwania. Sarah Beth Durst – autorka uznana za mistrzynię lekkiego fantasy z duszą – zabiera nas w podróż pełną uroku, zapachu gofrów, nielegalnych zaklęć i rodzących się więzi.
Książka dla tych, którzy kochają magię codzienności
Główna bohaterka, Kiela, od lat ukrywa się w murach Wielkiej Biblioteki Alyssium. Praca wśród książek, zakurzonych zaklęć i roślinnych mikstur to dla niej idealne schronienie. Jej jedynym towarzyszem jest Caz – Zielistka Sternberga, delikatna istota o sercu tak miękkim, jak mech w cieniu wielkiego dębu. Świat jednak nie pozwala im na spokój – gdy rewolucja sięga murów biblioteki, Kiela zostaje zmuszona do ucieczki.
Nowe życie, nowa magia i… dżemy?
Ucieczka na wyspę dzieciństwa staje się początkiem czegoś zupełnie nowego. Kiela, zamiast szukać kolejnego schronienia wśród ksiąg, postanawia zmienić swoje życie. Otwiera sklep z domowymi dżemami, wykorzystując starą, rodzinną książkę z przepisami – i szczyptę nielegalnej magii. Wkrótce jej ogród zakwita krzakami pełnymi jagód, a w kuchni rodzą się nie tylko słodkości, ale też nowe pomysły.
Zakazana magia i przystojny sąsiad
Kiedy na horyzoncie pojawia się niepokojąco przystojny sąsiad, który zadaje zbyt wiele pytań, Kiela musi zdecydować, czy warto jeszcze raz zaufać. Tymczasem słoiki z dżemami okazują się zawierać coś więcej niż tylko owoce i cukier – jej zaklęcia leczą nie tylko ciała, ale i serca. Tak zaczyna się tajna sprzedaż zaklęć… spod lady.
Idealna dla fanek cozy fantasy i romantasy
„Magia spod lady” to książka, która łączy:
-
elementy fantasy z subtelną i ciepłą warstwą obyczajową,
-
romantyczne napięcie z powolnym rozwojem relacji,
-
motyw nowego początku po trudnych doświadczeniach,
-
klimaty znane z serii „Cottagecore” i „Witchy vibes” – dla miłośników zielarstwa, magii i prostych radości życia.
Niezapomniana atmosfera i magiczna codzienność
Autorka z finezją tworzy świat, który pachnie cynamonowymi bułeczkami, ziołami i latem na wyspie. To powieść o odwadze, która rodzi się w ciszy, o tym, że zmiana jest możliwa, nawet jeśli jesteśmy introwertykami zaszytymi w bibliotece. To także książka o tym, że magia nie musi być wielka i widowiskowa – czasem wystarczy napar z lawendy i odrobina empatii.
Recenzje i porównania:
-
„Jak Szeptucha i Cottagecore miałyby wspólne dziecko – cudownie kojąca!”
-
„Dla fanów Legendy o Matce Cieni i Domu soli i łez – z mniej mroku, ale większą dawką ukojenia.”
-
„Zachwyca językiem, ciepłem i… przepisami, które mogłyby naprawdę działać!”