Mordimer Madderdin powraca – „Ja, Inkwizytor. Łowcy dusz”
Świat, w którym łaska nie istnieje, a prawda została dawno zakopana pod ruinami wiary.
To właśnie tam stąpa Mordimer Madderdin – człowiek, który potrafi spojrzeć w twoją duszę i wyczytać z niej winę.
Nie jest świętym, ale służy Świętemu Oficjum. Nie jest prorokiem, lecz jego miecz przesądza o losach dusz i ciał.
Łowca dusz wśród kłamców i heretyków
W „Łowcach dusz” Mordimer przemierza cesarską stolicę, która bardziej przypomina siedlisko grzechu niż centrum chrześcijańskiego świata.
Za każdą maską czai się kłamstwo, za każdym pozorem cnoty – przemoc, chciwość i pycha.
Gdy oskarża potężnego magnata o pakt z piekłem, musi stawić czoła nie tylko jego armii, ale i politycznym intrygom, które sięgają samego tronu.
Czas krucjaty, czas zdrady
Zmuszony przez okoliczności, Madderdin staje na czele świętej krucjaty. Ale czy jego wiara jest naprawdę czysta?
Czy może być narzędziem zbawienia, gdy każdy sojusz zawiązywany jest krwią?
W tej części cyklu Piekara nie daje czytelnikowi odpocząć – każde kolejne wydarzenie jest ostrzejsze, bardziej brutalne, bardziej niepokojące.
Świat, w którym nie ma miejsca na współczucie
„Ja, Inkwizytor. Łowcy dusz” to książka, która boli, bo mówi prawdę o człowieku.
O tym, że lojalność można kupić, że wiarę można wypaczyć, i że prawda może służyć jako narzędzie tortur.
To świat, w którym modlitwa zamienia się w wyrok, a piekło ma twarz człowieka.
Jacek Piekara – autor, który nie zna litości
Język Piekary jest jak brzytwa – ostry, celny i bezlitosny.
To proza, która nie zostawia miejsca na oddech, zmusza do zadawania sobie niewygodnych pytań i stawia czytelnika w moralnej szarości, bez wygodnego światła dobra.
„Łowcy dusz” to mistrzowska kontynuacja sagi, która z każdym tomem pogłębia mrok i złożoność uniwersum.
Dla kogo jest ta książka?
Dla tych, którzy:
-
kochają brutalną, realistyczną fantasy z moralnym ciężarem,
-
chcą czytać o światach alternatywnych, w których religia stała się narzędziem kontroli,
-
lubią antybohaterów z misją większą niż życie,
-
nie boją się stawić czoła pytaniu: co by było, gdyby wiara naprawdę miała moc?
„Łowcy dusz” – duszne fantasy, które zapada w serce
To nie jest kolejny rozdział przygód.
To manifest o upadku człowieczeństwa pod ciężarem dogmatu.
To lektura, która nie daje ukojenia, ale oferuje brutalną prawdę o ludzkiej naturze.
Zakończenie – Spowiedź, kara i ogień
W świecie Mordimera Madderdina nikt nie jest bez winy, a każda dusza, nawet czysta, musi zostać przesłuchana.
„Ja, Inkwizytor. Łowcy dusz” to kolejna fascynująca podróż w otchłań ludzkich słabości i fanatyzmu, która pozostaje z czytelnikiem długo po ostatniej stronie.