Świat, gdzie łaska nie ma wstępu – „Ja, Inkwizytor. Wieże do nieba”
W alternatywnej rzeczywistości, w której Chrystus zszedł z krzyża, by dokonać zemsty na swoich oprawcach, inkwizycja nie jest jedynie ramieniem Kościoła – jest ostatecznym sądem.
W tym świecie nie ma miejsca na wątpliwość, łaskę czy moralną niejednoznaczność. Jest tylko wyrok – zimny, ostry i nieuchronny.
Mordimer Madderdin – miecz i modlitwa w jednej dłoni
Mordimer Madderdin, bohater cyklu „Ja, Inkwizytor”, to postać pełna sprzeczności.
Z jednej strony – pobożny, gorliwy sługa Kościoła. Z drugiej – człowiek bezlitosny, nieznający pojęcia kompromisu.
W jego rękach różaniec i miecz mają taką samą wagę, a decyzje, które podejmuje, często ociekają krwią i brakiem współczucia.
„Wieże do nieba” – dwie opowieści, jedno ostrze
Tom „Wieże do nieba” to dwie mroczne, brutalne nowele, które rzucają światło na to, jak cienka granica dzieli świętość od zbrodni.
Każda historia to rozgrywka moralna, w której czytelnik nie ma prawa czuć się komfortowo.
To literatura, która drapie, pali i zmusza do refleksji – bo w świecie Piekary nawet dobro nie jest bez winy.
Mroczna fantasy, która nie udaje bajki
Jeśli szukasz fantasy o smokach i bohaterach bez skazy – to nie tutaj.
Tu fantasy spotyka horror, kryminał i polityczny thriller, a wszystko spowite jest dymem kadzideł, krwią niewinnych i błotem średniowiecznych ulic.
To świat, w którym każda modlitwa może być kłamstwem, a każda spowiedź – preludium do tortur.
Świat alternatywnej historii – okrutny, prawdopodobny, fascynujący
Jacek Piekara tworzy uniwersum, w którym historia potoczyła się inaczej – i właśnie dzięki temu zyskuje niepokojącą głębię.
Wyobraź sobie społeczeństwo, w którym zdrada, fanatyzm i polityka religijna są nie tylko normą, ale narzędziem władzy.
W tym świecie kościół to nie schronienie, lecz urząd egzekucyjny, a wiara – waluta do kupowania wpływów.
Styl, który tnie jak brzytwa
Piekara pisze językiem pełnym ironii, mroku i cynizmu, ale też literackiej precyzji.
Nie znajdziesz tu rozwlekłych opisów czy taniego patosu – każde zdanie ma wagę, każda myśl zostawia ślad.
To proza, która nie pieści czytelnika, ale za to oferuje doświadczenie literackie na najwyższym poziomie.
Dla kogo jest ta książka?
Dla czytelnika, który:
-
szuka brutalnej, dojrzałej fantasy
-
interesuje się historią alternatywną i religijnym fanatyzmem
-
lubi antybohaterów z krwi i kości
-
ceni literaturę, która zmusza do myślenia i nie daje prostych odpowiedzi
Podsumowanie – „Ja, Inkwizytor. Wieże do nieba” to nie książka. To wyrok
To nie jest kolejna fantasy o wybrańcu.
To brutalna spowiedź świata bez przebaczenia, gdzie świętość bywa bardziej plugawa niż grzech, a prawda zawsze ma swoją cenę.
„Wieże do nieba” to tom, który zostawia blizny – na duszy, sumieniu i spojrzeniu na wiarę.