Apokalipsa w wersji baśniowej – historia, która zostaje w sercu
„Bajka o końcu świata” to niezwykła, głęboko symboliczna powieść fantasy, która przenosi czytelnika do świata pełnego zgliszcz, zła, ale też światła i determinacji. Ava Reid – autorka znana z „Wilczycy i dziewczyny” – po raz kolejny tworzy niesamowity klimat, sięgając po motywy słowiańskiego folkloru i mitologii żydowskiej.
To nie tylko powieść fantasy – to także baśń o rozpadzie świata i człowieczeństwa, o stracie i miłości, która nie zna granic. Zadaje pytania o to, czym jesteśmy, kiedy zostaniemy pozbawieni wszystkiego… nawet duszy.
Główna bohaterka – pustka, która pragnie znaczenia
Bohaterką „Bajki o końcu świata” jest marionetka – istota bez duszy, bez serca, ale z misją, która nadaje sens jej istnieniu. Jej jedynym celem jest odnalezienie zaginionej siostry. Przemierza ruiny świata pełnego chaosu i przemocy, odkrywając nie tylko prawdę o sobie, ale także o samej naturze świata, który przestał być ludzki.
To postać, która – paradoksalnie – poprzez brak emocji ukazuje najwięcej emocji. Czy może istnieć współczucie bez duszy? Czy pustka może stać się pełnią?
Uniwersalna opowieść o tożsamości i stracie
Pod powierzchnią baśniowej historii Ava Reid snuje głęboką refleksję nad traumą, utratą i próbą odnalezienia siebie w świecie, który uległ zniszczeniu. „Bajka o końcu świata” to książka o samotności, o przetrwaniu nie tylko fizycznym, ale i duchowym. O poszukiwaniu sensu w rzeczywistości, która wydaje się go pozbawiona.
To także przypowieść o relacjach między siostrami, o więziach rodzinnych, które mogą ocalić nawet wtedy, gdy wszystko inne przestaje istnieć.
Świat zbudowany z mitów i zgliszcz
Autorka tworzy świat, który zachwyca i przeraża jednocześnie – pełen echa dawnych legend, ale pozbawiony harmonii. Pustkowia, dziwaczne istoty, tajemnicze ruiny, groźne bestie i ukryta magia – wszystko to składa się na pejzaż, który jest brutalny, ale też poetycki.
Inspiracje folklorem – szczególnie słowiańskim i żydowskim – są wyczuwalne w całej książce. Mitologiczne tropy przeplatają się z narracją, tworząc unikalną, niepodrabialną atmosferę.
Styl, który hipnotyzuje
Ava Reid pisze językiem gęstym od emocji, nastrojowym i lirycznym. To proza, która nie spieszy się – prowadzi czytelnika przez ruiny świata powoli, z namysłem, pozostawiając miejsce na refleksję. Zdania są pełne znaczeń, symboli i niedopowiedzeń – jak w klasycznej baśni, która opowiada więcej, niż mówi wprost.
„Bajka o końcu świata” to książka, którą się czyta sercem, nie tylko oczami. To opowieść, którą trzeba przeżyć – a nie tylko przeczytać.
Dla kogo jest ta książka?
-
Dla fanów mrocznych, poetyckich historii fantasy z głębokim przesłaniem.
-
Dla czytelników szukających baśni dla dorosłych, złożonych emocjonalnie i stylistycznie.
-
Dla osób zainteresowanych mitologią, folklorem i apokaliptycznymi światami.
-
Dla miłośników powieści, które zostawiają ślad na długo po przeczytaniu.
„Bajka o końcu świata” – więcej niż fantasy
To nie tylko opowieść o końcu świata – to refleksja nad końcem człowieczeństwa, nad tym, co zostaje, gdy wszystko inne zawiedzie. Ava Reid stworzyła poruszającą historię, która nie boi się mroku, ale w jego głębi odnajduje iskierkę światła. Dla wielu czytelników może stać się jednym z tych tytułów, do których się wraca – i które się pamięta.