Dreszcz powraca – i to w swoim najlepszym, najbardziej rozkręconym wydaniu
„Dreszcz 3. Permanentne wakacje” to powieść, która łamie zasady – literackie, moralne i fizyczne. Jakub Ćwiek po raz trzeci zabiera nas w szaloną podróż przez życie Ryśka z Katowic, superbohatera z problemami egzystencjalnymi i brzuchem od piwa, który ani trochę nie przypomina marvelowskich kolegów po fachu.
Rysiek nie chce już być bohaterem…
…ale świat nie zamierza mu na to pozwolić. W najnowszej odsłonie serii Rysiek postanawia rzucić trykoty w kąt, nie dlatego, że mu się nie chce, tylko dlatego, że po prostu ma dość. Przez lata obijał tyłki wszelkim nadprzyrodzonym złolom, chronił niewinnych, a teraz chce tylko świętego spokoju. Wakacje. Permanentne.
Tyle że jak się jest Dreszczem, święty spokój to luksus nieosiągalny. Gdy znów zaczyna się dziać coś dziwnego, kiedy Swarządz zaczyna knuć coś grubszego niż zwykle, a rzeczywistość znowu się rwie na strzępy – Rysiek wie, że nie ma wyjścia.
Od Katowic po czwarty wymiar – gdzie tym razem poniesie Cię ta historia?
Jakub Ćwiek nie oszczędza czytelnika. Książka eksploduje pomysłami, odniesieniami kulturowymi i dialogami, które brzmią jak stand-up w wersji hard rock. Przygoda prowadzi Ryśka przez:
-
muzeum rocka, które może skrywać więcej, niż się wydaje,
-
organizacje przestępcze, w których nie wszyscy są ludźmi,
-
musical, który przekracza granice dobrego smaku (i logiki),
-
dalekie podróże pełne absurdu,
-
duchy, demony i świętości, które zioną mocą (lub czosnkiem),
-
oraz… gry komputerowe, które mogą przejąć kontrolę nad rzeczywistością.
To jakby połączyć Tarantino, Gaimana i AC/DC w jednym, wielkim, kopiącym w mordę show.
Dreszcz – bohater, jakiego Polska potrzebuje (czy tego chce, czy nie)
Rysiek nie ma boskich mocy ani idealnego uśmiechu. Ma za to:
-
supermoc wywoływania prądu (i przypału),
-
cięty język ostrzejszy niż brzytwa barbera,
-
zamiłowanie do rocka, piwa i klasycznego braku odpowiedzialności,
-
oraz… serce, którego nikt się nie spodziewał.
To bohater klasy pracującej, który zamiast latać nad miastem, woli wypić Żubra w barze na Ligocie. Ale kiedy trzeba – naprawdę trzeba – potrafi zdziałać cuda (lub przynajmniej niezły rozpierdol).
Absurd, który działa – humor, który kopie jak solo gitarowe
Ćwiek w „Permanentnych wakacjach” osiąga mistrzostwo w balansowaniu na granicy geniuszu i kompletnego wariactwa.
Książka roi się od:
-
ostrych jak żyletki dialogów,
-
wykręconych żartów,
-
scen, które balansują między śmiechem a szokiem,
-
i puent, które zostają w głowie jak tatuaż na karku.
Czy fragment o złotej kurwie z Ligoty przekracza granice przyzwoitości?
Tak.
Czy śmiejesz się mimo wszystko?
Zdecydowanie.
To nie jest książka dla grzecznych dzieci. To rockandrollowa petarda, która rozsadza schematy, drwi z konwenansów i zaskakuje na każdym kroku.
Dla kogo jest „Dreszcz 3. Permanentne wakacje”?
-
Dla tych, którzy kochają czarny humor, absurdy i pastisz.
-
Dla fanów Ćwieka, którzy pamiętają początki Kłamcy i Chłopców.
-
Dla każdego, kto chce odetchnąć od poważnej fantastyki i zatopić się w jazdę bez trzymanki.
-
Dla miłośników rocka, komiksów, popkultury i niepoprawnych punchline’ów.
-
Dla ludzi, którzy szukają książki, przy której będą płakać… ze śmiechu.
Jakub Ćwiek – pisarz, który potrafi wszystko
Jakub Ćwiek to człowiek instytucja. Autor ponad 20 książek, scenarzysta, stand-uper, podróżnik i komentator rzeczywistości. Ma dar tworzenia światów, które są jednocześnie przerysowane i boleśnie prawdziwe.
Seria „Dreszcz” to jego autorska odpowiedź na pytanie:
„Co by było, gdyby superbohater był z Katowic, miał słabość do taniego piwa i niewyparzony język?”
Odpowiedź:
Powstałby kultowy cykl, który wciąga jak najmocniejszy riff i nie puszcza aż do ostatniej strony.
Dlaczego warto przeczytać „Permanentne wakacje”?
-
Bo takich książek nie pisze nikt inny w Polsce.
-
Bo Ćwiek wie, jak bawić się konwencją, drwić z popkultury i tworzyć postacie, które – choć przerysowane – są zaskakująco ludzkie.
-
Bo to literacki rock and roll – pełen brudu, zgrzytu, ale i autentycznej pasji.
-
Bo nawet jeśli nie wierzysz w supermoce, po tej książce zaczniesz wierzyć w moc absurdu.
-
Bo Rysiek to koleś, którego się nie zapomina.
Podsumowanie
„Dreszcz 3. Permanentne wakacje” to kontynuacja, na którą czekali fani, ale także idealne wejście dla nowych czytelników. Pełna rocka, humoru, absurdów i polskiego klimatu opowieść o bohaterze, który nie chce być bohaterem, ale… czasem musi przywalić z pioruna.
Wejdź w ten świat. Daj się porwać.
I pamiętaj: Long live rock’n’roll.
