Kiedy świat się skończył, zasady przestały obowiązywać
W „Dryfterze” nie znajdziesz wybawców ani śladów dawnej cywilizacji, które można by z dumą odbudować. Zamiast tego wkraczasz w postapokaliptyczne piekło, gdzie świat przypomina bardziej mroczne średniowiecze niż XXI wiek. Dawne prawa i wartości rozpadły się wraz z cywilizacją. Pozostały tylko ruiny, zgliszcza… i ludzie, którzy zrobią wszystko, by przeżyć choć jeden dzień dłużej.
To nie jest książka o walce dobra ze złem. To opowieść o przetrwaniu za wszelką cenę, o dryfterach — ludziach spoza systemu, odrzuconych, a jednocześnie niezależnych, żyjących na granicy światów.
Witaj na Dzikich Ziemiach
Wschodnioeuropejskie pustkowia po katastrofie to teraz Dzikie Ziemie — obszary pełne nieznanych zagrożeń, mutantów, zdziczałych form życia i anomalii czasoprzestrzennych, które potrafią zmieniać rzeczywistość w mgnieniu oka. To przestrzeń pozbawiona nadziei, ale pełna tajemnic i zapomnianych artefaktów.
To właśnie tutaj, poza Murem Ocalenia, żyją dryfterzy — wędrowni poszukiwacze, awanturnicy, przemytnicy i buntownicy. Są ostatnimi wolnymi ludźmi w świecie, który dawno przestał być ludzki. Ich życie nie jest romantyczną przygodą — to wieczna gra o przetrwanie, z bronią w dłoni i czujnością we krwi.
Unia Miast Ocalonych i Zakon Czarnego Krzyża
W bezpiecznych enklawach rządzi Unia Miast Ocalonych, z pozoru gwarantująca porządek i bezpieczeństwo. Ale ten porządek ma swoją cenę: drakońskie prawo, bezlitosne kary, kontrola absolutna. To świat systemów, represji i fanatyzmu.
Na jego straży stoi Zakon Czarnego Krzyża – mroczna organizacja religijno-militarna, która równie chętnie walczy z potworami co z ludźmi, którzy mają czelność myśleć inaczej. Dla nich dryfterzy to nie tylko zagrożenie, ale herezja — chaos, który trzeba wyplenić ogniem.
Kim jest dryfter?
Dryfter to ktoś, kto nie pasuje do żadnego świata. Ani do przerażających Dzikich Ziem, ani do skostniałych enklaw. To ktoś, kto widział rzeczy, które łamią umysł. Ktoś, kto zna zapach starego świata i wie, że nie ma już do czego wracać. To samotny wojownik, handlarz reliktami przeszłości, przemytnik, renegat i łowca potworów w jednej osobie.
W „Dryfterze” nie ma jednej głównej postaci. Każdy dryfter ma swoją historię, a każda historia to osobna rana, osobna zdrada i osobne przetrwanie. Nie ma tu wybrańców ani zbawców – są tylko ci, którzy zginęli wczoraj i ci, którzy umrą jutro.
Brutalność, styl i postapo w najlepszym wydaniu
Autor kreśli świat „Dryftera” z narracyjną precyzją i literackim zmysłem estetycznym. Choć opowieść ocieka przemocą, nie ma w niej przesady — brutalność jest tu środkiem wyrazu, nie pustym efektem. Każda scena, każda konfrontacja ma sens i cel. To nie tylko walka o przetrwanie, ale też walka o resztki człowieczeństwa w świecie, który dawno temu o nim zapomniał.
Język powieści jest surowy, rytmiczny, pełen obrazowych metafor i niepokojącej poetyki. To nie tylko akcyjniak — to pełnoprawna literatura postapo, która nie boi się zadawać trudnych pytań.
Groza rodem z nowej mitologii
Mutanci, anomalia czasowe, niewyjaśnione zjawiska, starożytne ruiny – wszystko to w „Dryfterze” nie jest tylko dekoracją. To świadectwo nowej, powojennej mitologii, która rodzi się na gruzach dawnego świata. To nowe bóstwa, nowe lęki, nowe rytuały przetrwania.
Każdy relikt sprzed katastrofy ma swoją cenę. Każda anomalia może okazać się śmiertelna. Ale to właśnie wśród tej grozy rodzi się coś na kształt nowej cywilizacji — chociaż nikt nie wie, czy warto ją odbudowywać.
Dla kogo jest „Dryfter”?
-
Dla fanów „Mad Maxa”, „Metro 2033”, „Fallouta” i innych światów, gdzie walka o życie to codzienność.
-
Dla czytelników, którzy szukają mocnych, bezkompromisowych opowieści, pozbawionych sentymentu, ale pełnych klimatu.
-
Dla tych, którzy kochają postapokalipsę z głębią, a nie tylko z efektami.
-
Dla miłośników światów zbudowanych od zera, pełnych szczegółów i wewnętrznej logiki.
-
Dla każdego, kto chce przeczytać coś, co zostanie w głowie długo po ostatniej stronie.
Dokładamy wszelkich starań, aby informacje zawarte w opisie były rzetelne i aktualne, jednak mają one charakter poglądowy i nie stanowią oferty handlowej. Nie ponosimy odpowiedzialności za ewentualne błędy lub zmiany w specyfikacji.
