Zapomniana klasyka polskiej fantastyki, która wyprzedziła swoje czasy
Kiedy mówimy o początkach literatury science fiction, zwykle przywołujemy nazwiska takie jak Herbert George Wells czy Jules Verne. Tymczasem już w 1897 roku – rok przed publikacją „Wojny światów” – polski autor Władysław Satke, pod pseudonimem Abul, opublikował powieść, która zdumiewająco antycypuje najważniejsze tematy XX-wiecznej fantastyki. „Goście z Marsa” to niezwykle śmiała, jak na swoje czasy, opowieść o cywilizacji pozaziemskiej, upadku społeczeństwa i niepokojących skutkach utopijnego porządku społecznego.
Kim był autor? Polak, nauczyciel, wizjoner
Władysław Satke (1853–1904), urodzony w Brzeżanach na Podolu, był nauczycielem, meteorologiem i pisarzem. Choć jego dorobek literacki nie jest szeroko znany, „Goście z Marsa” to dzieło absolutnie wyjątkowe – nie tylko w kontekście polskiej literatury, ale i historii światowego science fiction. Jego wizja społeczeństwa marsjańskiego – pozbawionego nazwisk, miłości, rodziny i indywidualizmu – zdumiewająco przypomina koncepcje, które miały pojawić się dopiero kilkadziesiąt lat później, m.in. w „Nowym wspaniałym świecie” Aldousa Huxleya.
Marsjańska utopia czy dystopia?
W „Gościach z Marsa” głównym tematem jest cywilizacja Marsa, która chyli się ku upadkowi, podczas gdy młodsza cywilizacja ziemska nieświadomie podąża tą samą ścieżką. Satke opisuje społeczeństwo, w którym nie istnieją nazwiska, rodziny, ani uczucia. Marsjanie otrzymują numery zamiast imion. Miłość jest uważana za szkodliwą. Dzieci oddziela się od matek już po pierwszym roku życia, a ich dalsze wychowanie podporządkowane jest logice państwa i produkcji „ludzi pożytecznych”.
To wizja, która wyprzedza swoje czasy i zadaje pytania, które dziś – w świecie rozwoju technologii, automatyzacji i kryzysu prywatności – wydają się bardziej aktualne niż kiedykolwiek.
Jeden z pierwszych w literaturze opisów obcej cywilizacji
Co czyni tę książkę jeszcze bardziej wyjątkową, to realistyczny i pełen wyobraźni opis Marsjan i ich technologii. Satke przedstawia architekturę, społeczne instytucje, edukację i codzienne życie istot pozaziemskich, nie jako fantazję, ale jako logiczną kontynuację procesów społecznych i technologicznych. Mars nie jest tu bajkową planetą – to świat z własną historią, ewolucją i problemami.
W czasach, gdy większość literatury jeszcze idealizowała lub romantyzowała podróże pozaziemskie, Satke proponuje coś innego – krytyczny, naukowy, a zarazem filozoficzny obraz cywilizacji, która straciła duszę.
Przestroga ukryta w fabule
„Goście z Marsa” nie jest jedynie fantastyką naukową – to głęboko filozoficzna opowieść o naturze człowieczeństwa. Bohaterowie z Marsa opowiadają o tym, jak ich społeczeństwo uległo przemianom w imię równości i postępu, lecz zatraciło to, co najważniejsze – indywidualność, emocje, związki międzyludzkie.
Jeden z Marsjan wyznaje:
„Szesnaście lat temu otrzymałem numer człowieka pożytecznego… Nazwisk nie mamy, bo prowadzą do nierówności społecznej… Miłość wpływa szkodliwie na rozwój dziecka…”
Czyż nie brzmi to jak fragment nowoczesnego dystopijnego thrillera? A jednak te słowa zostały napisane w XIX wieku, przez polskiego nauczyciela, który wyprzedził światową literaturę o dziesięciolecia.
Polska odpowiedź na Wellsa i Huxleya?
Kiedy spojrzymy na datę wydania – 1897 – i porównamy ją z innymi klasykami, nie sposób nie zauważyć, że Satke pisał równolegle do Wellsa, a jego koncepcje społeczne wyprzedzają Huxleya o ponad 30 lat. Co więcej, jego styl – oparty na rzetelnym wykładzie, precyzyjnych opisach i logicznym rozwoju wydarzeń – stawia go w jednym szeregu z pionierami światowego science fiction.
A jednak „Goście z Marsa” wciąż pozostaje niemal nieznana szerokiej publiczności. Czas to zmienić – i przywrócić tej książce należne miejsce w kanonie klasyki gatunku.
Dla kogo jest ta książka?
Ta książka to doskonała propozycja dla:
-
miłośników klasycznej fantastyki naukowej,
-
czytelników zainteresowanych historią gatunku science fiction,
-
fanów literatury filozoficznej i społecznej,
-
osób poszukujących literackich perełek zapomnianych przez czas,
-
nauczycieli i uczniów – jako kontekst do omawiania XX-wiecznych utopii i dystopii.
Unikalna pozycja w polskiej literaturze
„Goście z Marsa” to jedna z pierwszych polskich powieści opisujących życie pozaziemskie w tak realistyczny i krytyczny sposób. To książka, która może zachwycić nowoczesnego czytelnika, choć powstała w zupełnie innym świecie. Jej przesłanie – dotyczące roli jednostki, zagrożeń płynących z systemowego zniewolenia i rozwoju cywilizacji pozbawionej serca – pozostaje ponadczasowe.
Wskrzeszona klasyka, która inspiruje
Dzięki współczesnym wznowieniom i rosnącemu zainteresowaniu historią literatury science fiction, „Goście z Marsa” znów trafiają w ręce czytelników. To doskonała okazja, by odkryć na nowo zapomniane arcydzieło, które powinno znajdować się na półce każdego miłośnika gatunku.
Niech ta opowieść o upadku marsjańskiej cywilizacji będzie również przestrogą i refleksją nad kierunkiem, w którym zmierzamy jako społeczeństwo. Bo być może Ziemia i Mars mają ze sobą więcej wspólnego, niż nam się wydaje.